Imieniny...
Komentarze: 2
Miał w środę mój ojciec... Dzisiaj zrobił sobie imprezkę a ja jakoś nie miałem ochoty na nią iść. Zostałem w domu i siedze przed monitorem zastanawiając się co by tu zrobić. Czemu nie pojechałem? Prawdopodobnie dlatego że nienawidzę wódki i wszystkiego co z nią związane. Ona niszczy człowieka... Każdemu się wydaje, że to nic złego że to dla ludzi. Owszem pod warunkiem że ci ludzie znają umiar i potrafią nad sobą panować. A dwa, to że nie zabardzo mi chyba pasuje towarzystwo moich rodziców. Nie no są wyjątki ale mało ich jest. Ogólnie jednak dzisiejszy dzień był całkiem normalny, niczym specjalnym się nie wyróżniał no może z wyjątkiem tego, że się przejechałem na Bielany i odwiedziłem w pracy moją Żabcię i spotkałem tam też kolegę z klasy ze szkoły średniej. jak się okazało większośc moich towarzyszy z klasy się nei podostawałą tam gdzie chcieli no i wróciłą do starego EZN-u na studium. A wszyscy obstawiali, że to ja się nie dostanę bo miałem najgorsze wyniki w nauce w klasie. Wszyscy się ze mnie śmiali i szydzili a teraz mają za swoje! Ja jestem tam gdzie chciałem być będę się uczył tego co mnie naprawdę interesuje czym żyję. A oni niech mi zazdroszczą... Ciesze się tym bardziej bo zaskoczone były również niektóre nauczycielki... I dobrze! Może kiedyś ich tam odwiedzę... może nie... Jakoś po maturze obiecałem sobie nie wracać na stare śmieci i nie oglądać już więcej tej klasy... na 30 osób 4 warte były zainteresowania i były fer wobec innych. Tylko a może Aż cztery.To było i już na szczęście nie wróci. Życie toczy się dalej a na mojej drodze wciąż poznaję nowych ludzi... Tym razem są to koledzy/koleżanki po fachu.
Dodaj komentarz