sty 26 2004

Ostatnie dni...


Komentarze: 0

Ostatnie dni byly napewno bardzo męczące... :-) Heh...W piątek robilem rajd po sklepach jubilerskich za pewnym malutkim drobiazgiem.. który mial wyrazić to delikatne uczucie, a jednocześnie jak wiele znaczy ta której owy drobiazg byl przeznaczony...i który mial trafić w jej ręce podczas wyjazdu jednak...heh serduszko nie wytrzymalo i szala się przechylila i trafil za wcześnie...a jednocześnie ja zrobilem z siebie idiotę... :/ No ale cóż... może tak lepiej może teraz gdy wie co ją czega czego ja tak naprawdę od niej chcę...Może teraz przemyśli to... Zwlaszcza że na weselu które zaraz opiszę przymierzyla go... a wtedy przez tą krótką chwilę mi się milo zrobilo na sercu... Odczólem po raz pierwszy oda dluższego czasu spokój... Nie wiem dlaczego tak się stalo...

No a co do wesela... To wedlug mnie bylo cudnie...:-) Tylko szczerze mówiąc wolal bym żeby pan który robil tam za jednoosobową orkiestrę poprzestal na ściemnianiu że gra i zmienianiu kolejnych mini disc-ow i oszczędzil sobie i gościom  obowiązku sluchania jego wokalu :P "ps: Panie grajek... tak na przyszlość nie śpiewaj pan już więcej Bo tutaj jest jak jest :P" No ale po kilku glębszych :P Przestalo to razić gości no i co ważniejsze mnie i moją Gwiazdeczkę :P No i poszliśmy w tango :-) Heh... Co żeśmy się wytańczyli... to nasze :-) szkoda że sala byla przymala zdeczka... przez co nadepnolem przyszlą teściową :P<niechcący oczywiście i co ważniejsze chyba... tańczylem z Basią a jej nie podeptalem :P Więc chyba mogę zwalić na malą salę :P> No ale niestety Wszyscy jesteśmy ludźmi i sily też się kończą  no i o 2 zebraliśmy się do domu :(

Cieszę się bardzo że Basia zabrala mnie na to wesele... I przyznam ci się Kochanie... że tak naprawdę ten maly drobiazg... To nie jest zwykly prezent... Znaczy coś... Coć czego się domyślilaś...Może dlatego odmówilaś... Wiesz zawsze zastanawiali się wszyscy za co ja cię tak bardzo Kocham... z jakiego powodu... Otóż teraz już chyba wiesz... Dlatego że potrafisz odmówić...że zależy ci na czymś innym...i tak naprawdę gdybyś go wtedy wzięla .. tak dala byś mi do zrozumienia że tylko to we mnie widzisz... Ciesze się że odmówilaś i tym większa będzie radość z chwili gdy ten pierścionek naloże ci na dloń... Chwili która jest już blisko...Bo tam jest jego miejsce... I tylko na twej dloni nabiera wartości...Bo nie jest ważne z jakiego kruszcu powstal... czy to zloto..srebro...brylanty... Ważne jest to co wyraża... co symbolizuje...

Oby ten który wszystko wie... Pozwolil ci podjąć wlaściwą decyzje...

Ps: A teraz male powiedzonko... Komu z was mama mówila że droga do serca faceta wiedzie przez żolądek..? Chyba wszystkim :-) a czy zdajecie sobie sprawę że mówiąc tak pomylila się o jakieś 10 cm :D:P

Nie no dobra idę za dużo dzisiaj poradników sobie poczytalem w księgarni :P

Papa

piotru : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz