Archiwum styczeń 2004


sty 27 2004 Nie rozumiem...
Komentarze: 0

Dlaczego czego się nie tknę to mi nie wychodzi...

Jak bardzo bym się nie staral to zawsze coś pojdzie nie tak jak powinno...

Dlaczego zawsze pozostawiam swoje marzenia w cieniu... Tylko po to by  zobaczyć uśmiech na jej twarzy...

Śmieje się że ja raz mówię tak raz inaczej...A czy zastanowila się dlaczego tak jest...?

Dlaczego nie mogę się zdecydować czy jechać na wakacje czy spelnić swoje marzenie...

Wiem że nie bo nie chce pamietać tego co zle...

 

piotru : :
sty 26 2004 Ostatnie dni...
Komentarze: 0

Ostatnie dni byly napewno bardzo męczące... :-) Heh...W piątek robilem rajd po sklepach jubilerskich za pewnym malutkim drobiazgiem.. który mial wyrazić to delikatne uczucie, a jednocześnie jak wiele znaczy ta której owy drobiazg byl przeznaczony...i który mial trafić w jej ręce podczas wyjazdu jednak...heh serduszko nie wytrzymalo i szala się przechylila i trafil za wcześnie...a jednocześnie ja zrobilem z siebie idiotę... :/ No ale cóż... może tak lepiej może teraz gdy wie co ją czega czego ja tak naprawdę od niej chcę...Może teraz przemyśli to... Zwlaszcza że na weselu które zaraz opiszę przymierzyla go... a wtedy przez tą krótką chwilę mi się milo zrobilo na sercu... Odczólem po raz pierwszy oda dluższego czasu spokój... Nie wiem dlaczego tak się stalo...

No a co do wesela... To wedlug mnie bylo cudnie...:-) Tylko szczerze mówiąc wolal bym żeby pan który robil tam za jednoosobową orkiestrę poprzestal na ściemnianiu że gra i zmienianiu kolejnych mini disc-ow i oszczędzil sobie i gościom  obowiązku sluchania jego wokalu :P "ps: Panie grajek... tak na przyszlość nie śpiewaj pan już więcej Bo tutaj jest jak jest :P" No ale po kilku glębszych :P Przestalo to razić gości no i co ważniejsze mnie i moją Gwiazdeczkę :P No i poszliśmy w tango :-) Heh... Co żeśmy się wytańczyli... to nasze :-) szkoda że sala byla przymala zdeczka... przez co nadepnolem przyszlą teściową :P<niechcący oczywiście i co ważniejsze chyba... tańczylem z Basią a jej nie podeptalem :P Więc chyba mogę zwalić na malą salę :P> No ale niestety Wszyscy jesteśmy ludźmi i sily też się kończą  no i o 2 zebraliśmy się do domu :(

Cieszę się bardzo że Basia zabrala mnie na to wesele... I przyznam ci się Kochanie... że tak naprawdę ten maly drobiazg... To nie jest zwykly prezent... Znaczy coś... Coć czego się domyślilaś...Może dlatego odmówilaś... Wiesz zawsze zastanawiali się wszyscy za co ja cię tak bardzo Kocham... z jakiego powodu... Otóż teraz już chyba wiesz... Dlatego że potrafisz odmówić...że zależy ci na czymś innym...i tak naprawdę gdybyś go wtedy wzięla .. tak dala byś mi do zrozumienia że tylko to we mnie widzisz... Ciesze się że odmówilaś i tym większa będzie radość z chwili gdy ten pierścionek naloże ci na dloń... Chwili która jest już blisko...Bo tam jest jego miejsce... I tylko na twej dloni nabiera wartości...Bo nie jest ważne z jakiego kruszcu powstal... czy to zloto..srebro...brylanty... Ważne jest to co wyraża... co symbolizuje...

Oby ten który wszystko wie... Pozwolil ci podjąć wlaściwą decyzje...

Ps: A teraz male powiedzonko... Komu z was mama mówila że droga do serca faceta wiedzie przez żolądek..? Chyba wszystkim :-) a czy zdajecie sobie sprawę że mówiąc tak pomylila się o jakieś 10 cm :D:P

Nie no dobra idę za dużo dzisiaj poradników sobie poczytalem w księgarni :P

Papa

piotru : :
sty 23 2004 Najwiekszy błąd mojego zycia...
Komentarze: 3

Popelnilem dzisiaj...Chcialem ci ofiarować coś wyjątkowego...A zrobilem z siebie idiotę... Przepraszam za to...To wszystko mialo inaczej wyglądać...

Nie moglem na to patrzeć bo kojarzy mi się to teraz z upadkiem... Porażką... Pozostalo skromne pudeleczko na środku jezdni... Kto je znajdzie... Napewno juz nie ty...

Przepraszam...Już wiecej tego blędu nie popelnię...

Jestem glupcem...zrozumialem...

 

piotru : :
sty 20 2004 Zabawne zdarzenie :-)
Komentarze: 2

Hihi Nom i to bardzo bo widzicie...Zmienila się u mnie kadra kierownicza wczoraj w pracy :P <No i teraz mam Kierownika Skur...:/> no a oprócz tego byla też kontrola :/ No a że ja pracuję od niedawna to co zrobię źle to idzie na instruktora który mnie szkolil ..:( No i tak oto wczoraj przezemnie malo nie zebrala ochrzanu moja koleżanka która mnie snandardów uczyla :/<choć prawda jest taka że ta typka co mi uwagę zwrócila że niewlaściwie wykonuję to co wykonywalem sama sobie ubzdurala nowy standard :/) No a pozatym dzieki tej Dziewczynie ciągle tam pracuję... Bo podobno coś przeskrobalem na samym początku <sam nie wiem co :P> że mnie wywalić chcieli :/ a ona się za mną wstawila :/ <glupia jakaś czy co ?? :P> No i dzisiaj dostala odemnie Kffiatuska takiego ladnego <który swoją drogą już nie rozkwitnie bo go na kość zmrozilo :P> No i gdzieś tak za 30 razem podziękowala <poprzednie 29 to bylo "glupio mi...Glupio mi... itd...no może gdzieś pośrodku powiedziala że niepotrzebne to bylo :P> No odwiozlem koleżankę do domku < bo akurat jeszcze po swojego Burka musialem jechać na dzialkę żeby w Budzie nie siedzial w takie mrozy :P> No i jadę na tą dzialkę szybko szybko żeby jeszzce z moją Gwiazdeczką pogadać a tu Zonk... Normalnie jak na lyżwach...Więc niestety dojechanie po psa i powrót zajęlo mi o 30 minut więcej jak powinno... ale jutro mam nadzieję że to nadrobię :-) No i że mój Kffiatusek znajdzie odrobbinke czasu dla swojej Pasqdy :-)

Kocham Cię Różyczko :-)

I wierzę w Ciebie...

piotru : :
sty 19 2004 Nadzieja...
Komentarze: 1

Nadzieja jest odwieczną wszystkich ludzi piastunką: kołysze nas bezustannie i smutki nasze usypia.

Wierzę w Ciebie...

Wierzę że wyjdziesz z tego...

Ale prosze pozwól sobie pomóc...

Mówisz że ja ci za terapeutę wystarczę...

Ja mogę być jego narzędziem lecz ja nie wiem jak z tobą rozmawiac by zmienić twoje nastawienie do siebie..

Dlatego potrzebujesz specjalisty...

Oboje się do niego udamy...

Proszę nie odmawiaj pomocy jaką chcę ci ofiarować...

Razem damy sobie z tym radę...

Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem.

Pomiędzy biedą a szczęściem istnieje głęboka przepaść. Nadzieja przerzuca przez nią most, ale wisi on w powietrzu.

Tam, gdzie jest nasza niemoc, tam też jest siła. Tam gdzie jest nasza nędza, tam też jest nasza wielkość. Tam, gdzie jest ciemność, tam także panuje światło... Jednak tylko wiara może nam o tym powiedzieć i jedynie nadzieja pozwala nam to usłyszeć.

piotru : :