Archiwum wrzesień 2003, strona 5


wrz 09 2003 Ech...to życie...Goopie Yest...
Komentarze: 4

Hmm no i doszlo do tego czego najbardziej się obawialem :P Dostalem wezwanie na komisje wojskowa :/ Cholibka a już myślalem że mnie przeoczą... :P No a tak pozatym to nauczycielka wywalila mnie z sali za 6 minut spóźnienia na lekcje...(To nie moja wina że autobusy we Wrocku kursują tak jak kursują...) No ale przynajmniej pogadalem sobie z nauczycielami którzy po korytarzu chodzili :) No i z ukochaną panią pedagog tysz sobie porozmawialem hihi ta kobieta jest niesamowita :) uczniów traktuje jak wlasne dzieci...:D No a potem dwa Wf-y byly i sobie nie cwiczylem i nawet mi NP nie wpisali :P (ale fart :) ) No a jutro jadem po szkole do mojej Basiuni :) Hehs jej rodzice znów wyjerzdżają tyle ze teraz nie jestem do końca pewny czy będziemy razem mieszkac bo raz nie wiem czy ona tego zechce a dwa mamy na różne godziny do szkoly a klucze tylko jedne...No ale moze sie na kilka Weekendowych nocy zgadamy :D Zobaczymy jeszcze Wszystko zależy tylko od niej bo moi staruszkowie mi w drogę nie będą wchodzić :) No ide sobie pograć na Gitarce :)

A was pozdrawiam Serdecznie :)

piotru : :
wrz 07 2003 Szczęśliwy dzień...:)
Komentarze: 3

No i tak jak przypuszczalem dzień jak najbardziej udany.. :D Raniutko o 7:00 Wake Up potem szybkie śniadanko male przygotowania pakowanie i okolo 10 już jechalem z moim Kwiatuszkiem Kochanym do Sobótki (Taka góra kolo Wrocka :) ) No zadaliśmy sobie troszkę trudu żeby wejść na sam szczyt no ale jaką satysfakcje mieliśmy jak żeśmy dotarli :) No a potem pojechaliśmy do Sulistrowiczek ( Taka mieścinka w której jest czyste źródelko :) ) i tam zrobiliśmy sobie Ognisko w Grilu :D Tak dobrze zytacie w Grilu :) (Zdolni jesteśmy nie ma co :P) No i tak nam czas uplyną że ani się obejrzeliśmy a już musieliśmy wracać :( No ale po trodze zjechaliśmy w ustronne miejsce...Po co...To już zachowam dla siebie...:D

No a teraz ide już spajkać i śnić o moim Kochaniu :) Bo ona sni teraz o mnie :) ( Może się spotkamy we snach? Kto wie...)

Do zobaczenia :D !

piotru : :
wrz 06 2003 Dziwne uczucie...:/ Wspomnienia...:(
Komentarze: 1

Hmm notka ta jest pisana bardziej z duszy i serduszka aniżeli rozumu...Dlaczego? Powiedzmy że dziwnie się bardzo czuje... Nie nie jest to żadne zle samopoczucie wynikające z natury czysto fizycznej czowieka ale bardziej z natury Duchowej...Albowiem nachodzą mnie dziwne myśli (wspomnienia...)I w środku wewnątrz mnie rozszalala dusza daje o sobie znać...Dusza która jest tego wszystkieg przyczyną...I która nie pozwala zapomnieć wydarzeń po Feriach i po mojej/naszej imprezie osiemnastkowej....A teraz...Hmm Moja dziewczyna jest pewnie gdzieś na mieście ze swoją najlepszą koleżnaką a ja siedze w domu i blagam sily wyższe (czytaj Bozia...) a żeby nie zrobila czegoś glupiego, czegoś czego oboje mogli byśmy żalować..A nawet jeśli to żeby mi o tym powiedziala... Ech Przewrażliwiony chyba jestem na tym punkcie..:/

No ale jak to ktoś kiedyś mi powiedzial po Dużych ranach zostają jeszcze większe Blizny...Ech czy moja blizna się kiedyś zagoi...:( Oby...Przez większość życia kierowalem się bardziej sercem aniżeli rozumem...i zazwyczaj dobrze mi z tym bylo...Ale czy teraz fakt że wtedy posluchalem serca byl sluszny? Boję się że to się może powtórzyć i wiem że teraz bolalo by mnie to bardziej niż wtedy bo nie wiem kiedy nie wiem nawet jak ale ta dziewczyna rozkochala mnie w sobie...A myślalem że nigdy nie doznam czegoś tak prawdziwego i wspanialego jak milość że nigdy nie trafię na odpowiednią osobę, kogoś komu by na mnie zależalo...Kogoś kto byl by dla mnie światelkiem na końcu czarnego tunelu jakim jest nasze życie...Do tego jeszcze ten wyjazd do Kolobrzegu...Wyjazd który uświadomil mi że to ta jedyna, ta na którą czekalem 18 lat ,ta z którą chcę zostać do końca swojego istnienia...

Ech jutro jedziemy na wycieczkę ( hehs Caaaaalutki dzień musialem zasówać na dzialce i budowac jakiś Dach z desek żeby mi staruszek pożyczyl samochodzik ) no i wierzę że to może być naprawdę wspanialy dzień...Dzień który dolączy do 243 (8 m-cy) takich dni...Które już minęly bezpowrotnie...O cholibka Lzy mi poszly... Ech dobra kończe i sorka wszystkich co to czytają że ta notka nie jest tak wesola jak inne...Ale jakoś tak mi Cale 8 miesięcy jak jestem z moim Kwiatuszkiem przelecialo przez myśli...

Do zobaczenia... 

piotru : :
wrz 05 2003 Jestem spragniony...I zdeczka Wqurwiony...>:...
Komentarze: 2

Twojej bliskości....

Jestem spragniony twojego uśmiechu...

Jestem spragniony twych oczu które są zwierciadlem twej duszy...

Duszy która jest jedynym przymiotem jaki posiadamy tylko dla siebie...i którego nikt nie może nam odebrać...

Brakuje mi twojego ciepla i glosu twego serca...

Serca które mi oddalaś...w co ja przez tak dlugi czas nie wierzylem...

Nasze dzisiejsze poranne spotkanie w drodze do szkoly wydaje się być tak dawne...a jednocześnie "Jutro" tak dalekie...Jak by lata dzielily mnie od ujrzenia twojej osoby...

Tęskno mi ...:(

No a tak pozatym to dzisiejszy dzień nawet spoko...Tylko się troszeczkę zdenerwowalem (żeby nie powiedzieć WQRWILEM!!) na qumpla z klasy który uważal się za mojego najlepszego przyjaciela przez ostatnie 3 lata kadencji w Elektronicznych Zakladach Naukowych....Spytacie dlaczego? Powiem wam chodzi o jego zachowanie w momęcie gdy jest z dziewczyną...No ja rozumiem że można chcieć Buzi i sie przytulać No ale są pewne granice jak ja jestem z moim Kwiatuszkiem i on byl przy nas to nie zajmowaliśmy się ONLY sobą i nie lizalismy się jak najęci bo wiedzieliśmy że jemu moglo by być glupio...A on jak tylko sie na przerwie spotka z panna to mnie automatycznie traktuje jak powietrze (Może też by pomyślal że ja mogę się glupio czuć w takiej sytuacji....)A podobno jest moim przyjacielem....!!(Qurwa przyjaciela to on chce żebym w nim widzial jak coś potrzebuje albo gdzieś samochodem trzeba jechac ...>: )Hmmm dodam że nawet mu sie do mnie na komisyjne nie chcialo przyjść pokibicować (choć ostro zapewnial że bedzie...No i jedyna osoba jaka przyszla to bylo moje Kochanie...Za co ci bardzo dziękuje...)No i nawet nie wpadl na to zeby przeprosic dopiero jak Basia sie pofatygowala żeby mu joby na GG zapuścić to sie odezwal... (Bo ja bym sie o przeprosiny czy o coś podobnego nie mógl domagać...Poprostu nie lubię sprawiac ludziom i znajomym przykrosci już wolę się odsunąć na drugi plan i puścić wszystko z prądem...no ale o tym to chyba wiecie jak bardzo przeżywam takie sytuacje...{cholera nie wiem czemu Moze sie Kobitą nie Facetem powinienem urodzić :P})No a pozatym to troche mi się teraz nudzi :/ Chyba zajmę się tabliczką czekolady :) [No Basiu będziesz miala więcej do kochania :D]

PS: Aaaa zapomnialem się przyznać że 4 byla rocznica naszego spotkania :) Już dziewiąty miesiąc leci :) A ja mam skrytą nadzieję że zostaniemy ze sobą już na zawsze :)

Dobranoc wszystkim :)

piotru : :
wrz 05 2003 Dobry dzień...
Komentarze: 3

Czy dobry będzie dzisiejszy ...? Nie wiem... Wiem natomiast że wczoorajszy byl dla mnie cudowny :) Po szkole pojechalem po Basie a potem biegaliśmy po miescie za procesorkiem i kablami hehehe:D No a jak dotarlismy do domu to okazalo sie ze ja mam te kable robic (znaczy koncowki polutowaci itd...)no to cóż wziąlem się do roboty :) No ale to nic bo stresa zalapalem jak przyszlo do zakladania procka hehe bardzo delikatna rzecz grrr....No ale sie udalo tylko zanim jej Kompa zlożylem to troche późno już bylo i tak troche mi teraz glupawo (no ale jak cos zaczynam to musze skończyć :P mam takie male zmboczenie no co :P :D ) przed jej mama :P. Dobra lece bo do szkoly na 9:40 grrrr i do 17 siedze ech :(

Pozdrawiam ! :D

piotru : :