Twojej bliskości....
Jestem spragniony twojego uśmiechu...
Jestem spragniony twych oczu które są zwierciadlem twej duszy...
Duszy która jest jedynym przymiotem jaki posiadamy tylko dla siebie...i którego nikt nie może nam odebrać...
Brakuje mi twojego ciepla i glosu twego serca...
Serca które mi oddalaś...w co ja przez tak dlugi czas nie wierzylem...
Nasze dzisiejsze poranne spotkanie w drodze do szkoly wydaje się być tak dawne...a jednocześnie "Jutro" tak dalekie...Jak by lata dzielily mnie od ujrzenia twojej osoby...
Tęskno mi ...:(
No a tak pozatym to dzisiejszy dzień nawet spoko...Tylko się troszeczkę zdenerwowalem (żeby nie powiedzieć WQRWILEM!!) na qumpla z klasy który uważal się za mojego najlepszego przyjaciela przez ostatnie 3 lata kadencji w Elektronicznych Zakladach Naukowych....Spytacie dlaczego? Powiem wam chodzi o jego zachowanie w momęcie gdy jest z dziewczyną...No ja rozumiem że można chcieć Buzi i sie przytulać No ale są pewne granice jak ja jestem z moim Kwiatuszkiem i on byl przy nas to nie zajmowaliśmy się ONLY sobą i nie lizalismy się jak najęci bo wiedzieliśmy że jemu moglo by być glupio...A on jak tylko sie na przerwie spotka z panna to mnie automatycznie traktuje jak powietrze (Może też by pomyślal że ja mogę się glupio czuć w takiej sytuacji....)A podobno jest moim przyjacielem....!!(Qurwa przyjaciela to on chce żebym w nim widzial jak coś potrzebuje albo gdzieś samochodem trzeba jechac ...>: )Hmmm dodam że nawet mu sie do mnie na komisyjne nie chcialo przyjść pokibicować (choć ostro zapewnial że bedzie...No i jedyna osoba jaka przyszla to bylo moje Kochanie...Za co ci bardzo dziękuje...)No i nawet nie wpadl na to zeby przeprosic dopiero jak Basia sie pofatygowala żeby mu joby na GG zapuścić to sie odezwal... (Bo ja bym sie o przeprosiny czy o coś podobnego nie mógl domagać...Poprostu nie lubię sprawiac ludziom i znajomym przykrosci już wolę się odsunąć na drugi plan i puścić wszystko z prądem...no ale o tym to chyba wiecie jak bardzo przeżywam takie sytuacje...{cholera nie wiem czemu Moze sie Kobitą nie Facetem powinienem urodzić :P})No a pozatym to troche mi się teraz nudzi :/ Chyba zajmę się tabliczką czekolady :) [No Basiu będziesz miala więcej do kochania :D]
PS: Aaaa zapomnialem się przyznać że 4 byla rocznica naszego spotkania :) Już dziewiąty miesiąc leci :) A ja mam skrytą nadzieję że zostaniemy ze sobą już na zawsze :)
Dobranoc wszystkim :)